Nieciekawa ciekawość, wideokonferencyjne mity, złota rybka vs pokolenie Z i nie taki smutny poniedziałek
Learning & Development Partner w SeeWidely
Czas czytania: ok. 7 minut.
W tym wydaniu:
Krzywa ciekawości, czyli dlaczego nas to nie interesuje 😉
Co nas nudzi, co ciekawi?
Jedna z teorii – luki informacyjnej mówi, że ciekawość rośnie wraz z niepewnością co do odpowiedzi. Badanie M.J. Kanga z 2009 roku z użyciem obrazowania mózgu fMRI pokazało, jak tak naprawdę to wygląda.
Okazuje się, że jesteśmy NAJMNIEJ ciekawi, gdy:
👉 nie mamy bladego pojęcia, jaka może być odpowiedź.
👉 jesteśmy bardzo pewni siebie, że znamy odpowiedź.
Jesteśmy za to NAJBARDZIEJ ciekawi, gdy:
👉 domyślamy się odpowiedzi, ale nie jesteśmy jej pewni.
W jednym z badań chęć poznania odpowiedzi była tak wielka, że uczestnicy byli nawet gotowi 💰 zapłacić za natychmiastową odpowiedź, pomimo iż mogli ją poznać bezpłatnie po badaniu 😉
Wykres naszej ciekawości zatem nie jest prostą, a wykresem w kształcie odwróconej litery „U”.
Oznacza to, że nie ciekawią nas odpowiedzi na:
💤 Rzeczy zbyt trudne i zbyt nowe, nieznane (awersja do nowości).
💤 Rzeczy zbyt oczywiste, znane i proste (nuda).
Dlatego, gdy uczymy się rzeczy, które na początku wydawały nam się ciekawe, to niestety tracą one na swojej atrakcyjności, a rzeczy, które wcześniej wydawały nam się za trudne, stają się dla nas coraz ciekawsze.
Warto wykorzystać tę wiedzę i zastanowić się, czy odpowiednio dopasowujemy poziom ciekawości do naszych odbiorców (i nas samych).
W końcu to, co ciekawe dla nas, może być za trudne dla odbiorców lub z drugiej strony zbyt oczywiste.
🔥 Przegrzewający się mózg i przerwy - prawda czy mit? Czas powiedzieć - „Sprawdzam.”
Jak badanie na grupie 14 osób zawojowało temat wideokonferencji – prawda o badaniach Microsoftu.
Spotkania i wideokonferencje, jedno za drugim, wcale nie przegrzewają Twojego mózgu, jak błędnie twierdzi wiele osób.
Od kilku miesięcy po Linkedin i internecie krążą skany mózgu pokazujące druzgocący efekt przegrzewania się mózgu podczas ciągnących się wideospotkań, jednego za drugim, a także zbawienny wpływ przerw pomiędzy nimi na ostudzenie.
Jednak nie do końca tak jest…
Zacznijmy od wyników badania, które są tu przytaczane. Przeprowadził je na początku 2021 roku zespół z Microsoft (Microsoft’s Human Factors Lab) na grupie 14 osób z wykorzystaniem EEG.
Podzielono badanych na dwie grupy:
👉 I grupa – odbyła 4 spotkania 30-minutowe pod rząd bez przerw pomiędzy;
👉 II grupa – odbyła 4 spotkania 30-minutowe z 10-minutowymi przerwami pomiędzy podczas których medytowali z aplikacją Headspace.
Uczestników badania poddano dwóm próbom. W pierwszym tygodniu przeprowadzono badanie w poniedziałek, a tydzień później zamieniono grupy pod kątem scenariuszy.
Jaki jest problem z tym badaniem?
⚠️ Nasz mózg podczas ciągłych wideokonferencji wcale się 𝗻𝗶𝗲 𝗽𝗿𝘇𝗲𝗴𝗿𝘇𝗲𝘄𝗮.
⚠️ 𝗪𝗻𝗶𝗼𝘀𝗸𝗶 𝘇 𝗯𝗮𝗱𝗮𝗻𝗶𝗮 𝘀𝗮̨ 𝘇𝗯𝘆𝘁 𝗱𝗮𝗹𝗲𝗸𝗼 𝗶𝗱𝗮̨𝗰𝗲 – zwłaszcza że mówimy o grupie 14 osób w niezbyt dobrze standaryzowanym badaniu.
⚠️ 𝗠𝗮 𝗯𝗮𝗿𝗱𝘇𝗼 𝗸𝗼𝗻𝗸𝗿𝗲𝘁𝗻𝗮̨ 𝗻𝗮𝗿𝗿𝗮𝗰𝗷𝗲̨ producenta oprogramowania do wideorozmów, która pokazuje, że jego funkcja (skracania spotkań) sprawi, że klienci mają się mniej stresować. Tak naprawdę badanie pokazało co najwyżej, że nie będą się bardziej stresować i to w przypadku medytowania między rozmowami 😉
Co tak naprawdę pokazały te badania?
✅ Odbywając spotkania pod rząd bez przerwy wzrasta poziom stresu.
✅ Medytując co pół godziny przez ok. 10 minut, możemy nie tyle zredukować poziom stresu związany ze spotkaniami, ale utrzymać go na mniej więcej stałym poziomie przez wszystkie 4 spotkania.
Wniosek, jaki podał producent Microsoft Teams był według nich taki, że robienie przerw między widorozmowami zapobiega narastaniu stresu…
Dodatkowe wnioski z badania to, że poziom uwagi i zaangażowania spada wraz z czasem spędzonym bez przerwy na wideorozmowach oraz przełączanie się między rozmowami jest źródłem dodatkowego stresu.
Jednak żaden z tych wniosków nie jest niczym nowym czy odkrywczym.
Dobrze, ale w takim razie, co robić, by rzeczywiście pracowało nam się lepiej?
– 𝗭𝗮𝗱𝗯𝗮𝗷 𝗼 𝗼𝗱𝗽𝗼𝘄𝗶𝗲𝗱𝗻𝗶 𝗯𝘂𝗳𝗼𝗿 𝗰𝘇𝗮𝘀𝘂 – miej czas na spokojne przejście z jednego spotkania na drugie.
– 𝗥𝗼́𝗯 𝘀𝗼𝗯𝗶𝗲 𝗽𝗿𝘇𝗲𝗿𝘄𝘆 𝘄 𝗽𝗿𝗮𝗰𝘆 – nie tylko wtedy, gdy prowadzisz wideorozmowy.
– 𝗣𝗮𝗺𝗶𝗲̨𝘁𝗮𝗷, 𝘇̇𝗲 𝗻𝗮𝘀𝘇𝗮 𝘂𝘄𝗮𝗴𝗮 𝘀𝗽𝗮𝗱𝗮 𝘄 𝗰𝘇𝗮𝘀𝗶𝗲 – średnio według badań, tzw. testem zegara, jesteśmy w stanie skupiać się przez maksymalnie ok. 30 do 45 minut.
Czy to prawda, że pokolenie Z potrafi utrzymać uwagę przez tyle samo czasu co 🐡 złota rybka (ok. 8 sek.)?Czas na śledztwo, które to wyjaśni!
Starając się odtworzyć źródła, które mogłyby podawać badania, a które ustaliłyby, że nasza uwaga kurczy się do poziomu tej u złotej rybki – okazuje się, że… nie ma żadnych konkretnych źródeł!
🔎 Aby to sprawdzić, musimy dokopać się do pierwszych publikacji z 2000 roku. Owszem można znaleźć informacje na ten temat w licznych publikacjach na opiniotwórczych stronach i magazynach jak Time Magazine, The New York Times i wiele więcej, ale żadne z nich nie zaprowadzi do konkretnych badań naukowych to potwierdzających.
Do rozpowszechnia tego mitu przyczynił się (znowu) także zespół z Microsoftu, który opublikował w 2015 roku raport z grafiką porównującą nasz spadek uwagi do uwagi złotej rybki.
👉 To co w końcu z tą uwagą?
Sama uwaga to złożony konstrukt, na który składają się różne typy uwagi mocno zależne od kontekstu. Jednak nic nie wskazuje na to, by się pogarszała i kurczyła do 8 sekund.
W zależności od sytuacji i osoby potrafimy utrzymać uwagę zarówno przez kilkadziesiąt sekund, jak i równie dobrze przez 2 godziny – np. oglądając wciągający film czy czytając książkę.
W przypadku pracy, patrząc na standaryzowane testy zegara (cpt test), najlepsze efekty uzyskujemy przez pierwsze 5 minut, następnie nasza uwaga spada po ok. 30 minutach i finalnie zmniejsza się jeszcze bardziej po ok. 45 minutach.
🐡 A złota rybka?
Złota rybka wcale nie ma tylko 9-sekundowej uwagi. Tym bardziej że pomylono w tym przypadku rozpiętość uwagi z rozpiętością zapamiętywania… Badania nad tym dotyczyły pamięci złotej rybki, a ta potrafi pamiętać nawet 6 miesięcy 😉
Co więcej! Złota rybka z sukcesem potrafi prowadzić zautomatyzowany pojazd, co świetnie pokazali w swoim badaniu naukowcy z Ben-Gurion University of the Negev (film pod postem). Trzeba przyznać, że złota rybka lepiej sobie radzi niż niejeden kierowca mimo zupełnie innego środowiska niż to, w którym ewoluowała!
👉 Dobra, ale pokolenie Z to chyba mniej potrafi się skupić niż to nasze pokolenie?
Właśnie nie do końca. Tutaj sprawa jest bardziej zagmatwana, bo należałoby wziąć pod uwagę zmienne jak doświadczenie w trenowaniu utrzymania uwagi, które zdobywamy wraz z wiekiem, poczucie sensu zadania, ilość i rodzaj rozpraszaczy, stan fizyczny i mentalny, rodzaj zadania, kontekst i wiele więcej. Różnica więc nie musi dotyczyć stricte konkretnego pokolenia, a bardziej różnicy pokoleniowej między dwoma dowolnie wybranymi pokoleniami. Tak jak nasi rodzice mówili kiedyś o nas podobnie jak my mówimy teraz o młodszych pokoleniach 😉
Nie porównujmy więc siebie i innych do złotej rybki.
Zastanawiajmy się za to, co zrobić, by zaciekawiać oraz jak wspierać utrzymywanie uwagi, ale to tematy na kolejne wydania 😉
PS
Czy to nie ironiczne jak wiele firm zbudowało całe strategie na bazie fałszywego założenia, że ich odbiorcy to złotorybie móżdżki 😂
Blue Monday - smutny mit? A wszystko przez wyjazd na wakacje…
Blue Monday to smutny mit, który czasem przeradza się w samospełniającą przepowiednię, ale po kolei.
W 2005 roku Cliff Arnall został poproszony przez firmę Sky Travel o wymyślenie, który dzień w roku będzie najlepszy na zarezerwowanie letnich wakacji. Autor więc poszukał… potencjalnie najbardziej przygnębiającego dnia w roku odpowiedniego na rezerwację wakacji.
Wokół stworzonego przez niego wzoru ruszyła cała machina marketingowa i rozpoczęła własne życie, każdy 3. poniedziałek stycznia miał być tym najbardziej przygnębiającym. Co to był za wzór?
Jego formuła uwzględniała czynniki takie jak:
🌧️Pogoda;
💸Poziom zadłużenia;
💰Miesięczną pensję;
🎄Czas, jaki upłynął od świąt Bożego Narodzenia;
✖️Czas dotrzymania postanowień noworocznych;
🔥Poziom motywacji;
🚀Potrzebę dokonania zmian.
Założenie więc jest takie, że najbardziej ponury dzień roku charakteryzowałby się złą pogodą, poczuciem winy za niezrealizowanie postanowień, zmartwieniami finansowymi i kontrastem pomiędzy świąteczną radością a codziennym życiem.
Ok, patrząc na to, możemy pomyśleć, że wszystkie te czynniki mają sens. Jednak z naukowego punktu widzenia nie mają żadnych podstaw, są niemożliwe do określenia i nie są jedynymi czy też najważniejszymi predyktorami najbardziej ponurego dnia w roku. Trudnym byłoby w końcu określenie czasu od niedotrzymania postanowień noworocznych dla wszystkich osób, czy ustalenie daty w oparciu o pogodę całoroczną dla każdego kraju na świecie. Nawet gdyby to się udało, to wynikiem równania byłby dzień z poprzedniego roku…
Blue Monday więc jest przypadkową datą, którą dziś zapewne wykorzysta wiele firm do promocji swoich produktów czy usług, a dla osób, które nie wiedzą, że to mit może stać się samospełniającą się przepowiednią.
Jak nie dopuścić do tego, by inni mieli dziś paskudny dzień?
Opowiedz im o tym, że to mit, pokaż ten post i… okaż życzliwość i wsparcie – przez cały rok 😉
—
Obniżony nastrój to nie to samo co depresja.
Przez takie podejście trywializuje się i umniejsza problemowi depresji, który wg statystyk może dotyczyć nawet 1 500 000 Polaków i Polek. Według badań z maja 2020r. prowadzonych przez zespół dr hab. Małgorzaty Gambin wynika, że 36,6% badanych w wieku 18-34 lata znalazło się w grupie ryzyka klinicznego nasilenia objawów depresji. Jeśli podejrzewasz u siebie objawy depresji, nie ignoruj tego i skonsultuj to z lekarzem.
Już w tym następnym wydaniu:
- Dlaczego porzucamy pasje
- Większy mózg, większe IQ?
- Przeszkadzanie w pracy nie takie złe?
- niespodzianka 🙂
Źródła:
#1
[1] Celeste Kidd, Benjamin Y.Hayden,
„The Psychology and Neuroscience of Curiosity” https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0896627315007679#bib70
[2] Celeste Kidd., Stevena T. Piantadosiego, Richarda N. Aslina „The Goldilocks Effect in Infant Auditory Attention” https://srcd.onlinelibrary.wiley.com/doi/abs/10.1111/cdev.12263
[3] Celeste Kidd., Stevena T. Piantadosiego, Richarda N. Aslina „The Goldilocks Effect: Human Infants Allocate Attention to Visual Sequences That Are Neither Too Simple Nor Too Complex” https://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0036399
[4] Kang, M. J., Hsu, M., Krajbich, I. M., Loewenstein, G., McClure, S. M., Wang, J. T., & Camerer, C. F. (2009). „The Wick in the Candle of Learning: Epistemic Curiosity Activates Reward Circuitry and Enhances Memory.” Psychological Science, 20(8), 963–973. https://journals.sagepub.com/doi/full/10.1111/j.1467-9280.2009.02402.x
#2
[5] Badanie Microsoftu, https://www.microsoft.com/en-us/worklab/work-trend-index/brain-research
#3
[6] K. R. Subramanian „Myth and Mystery of Shrinking Attention Span” http://www.ijtrd.com/papers/IJTRD16531.pdf
[7] Patti Shank „Attention And The 8-Second Attention Span” https://elearningindustry.com/8-second-attention-span-organizational-learning
#4
[8] Dean Burnett, Blue Monday: a depressing day of nonsense science (again), https://www.theguardian.com/science/brain-flapping/2013/jan/21/blue-monday-depressing-day-nonsense-science
[9] The truth about ‘Blue Monday’, Medical News Today https://www.medicalnewstoday.com/articles/324236
Wiedza jest po to, by się nią dzielić:
Autor:
Specjalizuję się w zakresie nauki i rozwoju ludzi dorosłych przez NanoLearning z wykorzystaniem neuronauk. Swoją wiedzę zdobywałem między innymi na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie (socjologia i zarządzanie), Uniwersytecie Jagiellońskim (psychologia), Politechnice Federalnej w Lozannie (komórkowe mechanizmy funkcjonowania mózgu) oraz Uniwersytecie Harvarda (neuronauka).
Skupiam się zarówno na optymalizowaniu procesów rozwojowych w organizacjach, jak i maksymalizowaniu efektywności uczenia się w miejscu pracy, m.in. poprzez rozwój nowoczesnych form zdobywania kompetencji jak np. NanoLearning. Współtworząc Platformę NanoLearningową SeeWidely obraliśmy za cel sprawienie, żeby nauka kompetencji była niezwykle efektywna i przyjemna, a dodatkowo trwała jedynie 5-minut dziennie.
Wierzę, że jednym z podstawowych celów naszego pokolenia jest zrozumienie funkcjonowania naszego mózgu oraz stworzenie rozwiązań usprawniających naukę kompetencji potrzebnych do sprawnego funkcjonowania w coraz bardziej złożonym świecie.
Obecnie zarządzam SeeWidely, gdzie transferujemy najnowsze odkrycia i sprawdzone rozwiązania ze świata nauki do przedsiębiorstw, tworząc praktyczne rozwiązania związane z nauką i rozwojem pracowników. Dzięki temu SeeWidely może w pełni wspierać firmy w rozwoju pracowników, dostarczając nieosiągalne dla innych rezultaty i kompletne doświadczenia z nauki, która trwa zaledwie 5-minut dziennie.